Wspominając, marząc, obserwując naturę, toczące się dookoła życie i towarzyszące mu emocje, a także zastanawiając się nad swoją wiarą, autorka dociera do takiego momentu, w którym zauważa, że nic nie jest już takie, jakim jej się wcześniej wydawało. Czuje, jakby przebudziła się ze snu. Zaczyna postrzegać wszystko z zupełnie innej, wewnętrznej perspektywy. Dzięki temu zyskuje świadomość coraz silniejszego połączenia ze swoją własną duszą. Pokochanie siebie sprawa, że jej życie zaczyna obfitować w spokój, szczęście i radość. Swoim doświadczeniem pragnie dzielić się z czytelnikami. A nuż dostrzegą w tym przekazie drogowskaz ku własnemu przebudzeniu.